Żyjąc w kraju, w którym na remont zabytku należy uzyskać pozwolenie, trudno wyobrazić sobie, że rządzący mogą zdecydować nie tylko o zniszczeniu historycznej budowli, ale o zalaniu całego starożytnego miasta. Taki plan mają władze tureckie względem Hasankeyf, jednego z najstarszych zamieszkanych do tej pory miast na świecie.
Stosunkowo mało znane w porównaniu z innymi atrakcjami Turcji, jest miejscem naznaczonym bogatą historią istniejących na tym terytorium wielu narodów i kultur. Pierwsza osada powstała tu w epoce brązu, przechodząc z czasem przez ręce Asyryjczyków, Rzymian, Bizantyjczyków, Arabów i Turków. Wiele najważniejszych zabytków powstało w czasach, gdy miasto zamieszkiwali syryjscy chrześcijanie. Dziś żyją tu głównie tureccy Kurdowie.
Historyczne miasto wciąż żywe
Chociaż w bezpośrednim sąsiedztwie historycznego Hasankeyf wybudowano nowe miasto, ludzie wciąż mieszkają w domach wykutych w skałach. Skalne budowle stanowią niezwykły widok, przypominając z daleka wielkie mrowisko. Dziś tylko w niektórych oknach można zobaczyć kolorowe tkaniny świadczące o ludzkiej obecności. Tam nadal jest zachowana historyczna ciągłość, to miasto wciąż żyje. W skalnych grotach znajdują się nie tylko mieszkania, wykuto w nich także kościoły i meczety, co więcej, z własnym dostępem do wody.
Zwiedzanie miasta najlepiej zacząć od dołu, wspinając się w górę, by na końcu móc stanąć na skarpie na brzegu rzeki i podziwiać okolicę oraz zatopione w Tygrysie pozostałości po XII-wiecznym moście Eski Köprü, uważanym za najdłuższy most z czasów średniowiecznych, jednej z najbardziej charakterystycznych tutejszych budowli. Z góry można obserwować też górne miasto – cytadelę, w której stacjonowali arabscy i osmańscy żołnierze strzegący mostu. Pochowani zostali na pobliskim, istniejącym do dzisiaj cmentarzu. Zachowały się także pozostałości małego oraz dużego pałacu, obydwu zbudowanych przez dynastię Ajjubidów. Najprawdopodobniej z tego samego okresu pochodzi meczet Ulu, odrestaurowany później w XIV wieku. Nieco młodszy jest meczet El Rizk ze wspaniałym, zachowanym w idealnym stanie, minaretem. Na jego szczyt prowadzą dwa wejścia, niestety, kilka lat temu został zamknięty dla turystów. Sam meczet pozostał po świątyni wzniesionej przez Sulejmana. W jego sąsiedztwie znajduje się kolejny meczet z tego samego okresu, Koc. Do dzisiaj czynny jest meczet Kizlar, w przeszłości pełniący funkcję mauzoleum. Ważną budowlą w Hasankeyf jest grobowiec imama Abdullaha – wnuka Cafer-i Tayyara, wuja Mahometa. Obiekt pochodzi z XIV wieku, odrestaurowany, jak głosi inskrypcja, za czasów Ajjubidów. Bardzo dobrze zachowało się mauzoleum Zeynela Beya, syna władcy miasta, który zginął w bitwie w 1473 roku. Niewielki, okrągły budynek jest wyłożony granatowymi i turkusowymi szkiełkami, tworzącymi wzory widoczne z daleka. Za niewielką opłatę można zwiedzić historyczny dom Ali Aga Kasri, częściowo wykuty w skale. Miasto można zwiedzać samemu lub liczyć na pomoc tutejszych dzieci (oczywiście za drobną opłatą) oraz dobre rady mieszkańców.
Oko w oko z turecką kulturą
Ponieważ Hasankeyf to miasto zamieszkałe, można wciąż poznać życie tutejszych ludzi, napić się lokalnej kawy – słodszej i gęstszej niż tradycyjna turecka. Niespotykaną zaletę mają tutejsze restauracje. Po godzinach zwiedzania miasta w upale, można zjeść obiad przy stoliku stojącym w wodzie. Niektóre restauracje mają specjalne platformy, ale są też takie, z których suchą stopą nie wyjdziemy.
Trudno uwierzyć, że tak unikalne miejsce ma wkrótce zostać po prostu zalane wodą i zostać zamienione w zbiornik, będący częścią wielkiego systemu tam i elektrowni wodnych. Ocaleć mogą tylko ruiny cmentarz i cytadela. Tutejsi Kurdowie uważają, że decyzja ma podłoże polityczne i próbują przeciwko niej protestować. Nie wiadomo, jakie będą losy miasta, władze Turcji wciąż pozostają głuche na wszelkie apele. Żeby zobaczyć Hasankeyf trzeba się zatem pospieszyć.