Czy Włochy, piękny, ciepły, przyjazny kraj, pełen uśmiechniętych, pomocnych ludzi i wyśmienitej kuchni, może czymkolwiek zniechęcać do odwiedzin? Z pewnością jest jedna taka rzecz: tłumy turystów. Włochy to jeden z najczęściej odwiedzanych krajów na świecie, dlatego chcąc zwiedzić najpopularniejsze miejsca, należy uzbroić się w cierpliwość.
A może po prostu zrezygnować z tych najbardziej znanych i poszukać ukrytych perełek urokliwej Italii? Podpowiadamy, gdzie we Włoszech zboczyć ze szlaku.
Castelmezzano
Niewielka miejscowość w regionie Basilicata, zamieszkała już od ponad 2500 lat. Pierwsza osada nękana licznymi napadami, zaczęła stopniowo przenosić się w stronę gór, które stanowiły naturalne schronienie dla jej mieszkańców. Dziś miasto wygląda tak, jakby wyrastało z górskiego zbocza, szaro-żółte elewacje budynków idealnie wtapiają się w krajobraz i pasują do otaczających je górskich szczytów. Uliczki Castelmezzano są wąskie, wiele tras trzeba pokonać schodami, jednak zdecydowanie warto odwiedzić to miejsce, nie tylko, by zwiedzać. Wokoło miasta wyznaczono sporo tras trekkingowych, a do sąsiedniej miejscowości można przejść po 1,5 kilometrowej linie zawieszonej nad przepaścią. Niestety, niewielu tu mieszkańców – to, co ratowało miasto przed napaściami, stało się też jego zgubą. W XIX wieku ukrywający się w lasach bandyci napadali na nie, powodując stopniowy odpływ ludności.
Rapallo
Małe miasto w Ligurii. Położone między górami a morzem, stanowi miejsce naprawdę atrakcyjne, dające wiele możliwości na spędzenie wolnego czasu. Jest to miasto portowe, zbudowane na planie półokręgu, o gęstej, wysokiej zabudowie – dzięki niej miasteczko sprawia wrażenie większego, niż jest w rzeczywistości. Główną atrakcją turystyczną jest Zamek na Morzu, wybudowany w XVI wieku w celach obronnych. Dziś spełnia on głównie funkcje kulturalne. Zwiedzając Rapallo, doskonale jest wybrać się na spacer bulwarami, z których rozciąga się doskonały widok na kolorowe kamienice oraz morze. Podobny krajobraz roztacza się także z dzielnicy willowej.
Campobasso
To miasto w regionie Molise ma zaledwie 50 tysięcy mieszkańców, a stanowi stolicę regionu – warto dodać, że jednego z najmniejszych i najbiedniejszych w całym kraju. W dodatku jest też jednym z najzimniejszych miast na południu, a część jego zabytków została zniszczona w czasie II wojny światowej. Można zastanawiać się więc, po co tu przyjeżdżać, skoro Włochy oferują tyle innych miejsc? Właśnie po to, by zobaczyć też inne oblicze Włoch, przez wielu omijane i pomijane w przewodnikach, przejść się pustawymi uliczkami, w których nie wołają nas kawiarnie i lodziarnie. W Campobasso warto odwiedzić zamek Monforte z 1450 roku, Muzeum Szopek a także kościół Santa Maria Maggiore.
Palmanova
Miasto – ideał. Z lotu ptaka przypomina pajęczą sieć. Jego układ jest wynikiem renesansowego zamiłowania do harmonii. To pierwszy ośrodek, mający spełniać surowe wymogi zachowania doskonałych proporcji. Został zaprojektowany przez Scamozziego .Wszystkie główne ulice miasta mają taką samą długość i szerokość. Główny plac, Piazza Grande, jest zbudowany na planie sześciokąta, przy nim wzniesiono tutejszą katedrę. Godne uwagi są też XVI-wieczne miejskie bramy.
Chioggia
Miasto położone w Wenecji Eugeanejskiej nosi przydomek „małej Wenecji”. Jest zdecydowanie mniej znane od swojego oryginału, dzięki czemu można tu zaznać spokoju i doświadczyć autentycznej atmosfery Włoch. Najciekawszym miejscem jest historyczne centrum, z trzema kanałami wodnymi i zabytkowymi uliczkami, przy których toczy się codzienne, miejskie życie. Oprócz pamiątek, można kupić tu świeże ryby, owoce morza, zajrzeć do lokali, w których stołują się miejscowi.
W centrum znajduje się jedna z najważniejszych budowli Chioggii, La cattedrale di Santa Maria Assunta – katedra wzniesiona w XII wieku, odbudowana ze zniszczeń 500 lat później, z romańską dzwonnicą wysoką na 64 metry. Mając zapas czasu warto odwiedzić też nadmorską ulicę miasta, Sottmarinę, z szeroką, piaszczystą plażą.
Podoba Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi!
