Sydney Australia

Miejsca, których nie można pominąć w Sydney

Australia to dla każdego turysty ziemia obiecana. Zresztą nie tylko dla niego. Kraj, który znajduje się na krańcach świata od zawsze działał na wyobraźnię. Zwiedzanie Australii warto rozpocząć od Sydney. Miasto, niczym multiwitaminowa pigułka, zawiera w sobie wszystko, z czego słynie najmniejszy kontynent świata.

Australia zdaniem tych, którzy już po pierwszym wyjeździe na antypody pokochali ten kraj, jest miejscem, które można zwiedzać setki razy, a i tak pozostanie ono niezwykle fascynujące i nadal niezbadane. Ogrom przestrzeni, nieprawdopodobne bogactwo świata przyrody oraz wielość kultur od lat przyciągają niczym magnes. Jednym z takich miejsc jest Sydney. Co warto zobaczyć w tym mieście?

Rejs po Zatoce

Zacznijmy trochę nietypowo, bo od rejsu po zatoce. Pozwoli on uświadomić sobie, jak wielką rolę w życiu mieszkańców Sydney odgrywa jego położenie nad oceanem. Podczas rejsu trwającego około jednej lub dwóch godzin (to najpopularniejsze opcje zwiedzania) poznamy symbole australijskiej metropolii: znany chyba wszystkim budynek opery, który jest właściwie ikoną kraju oraz słynny most Harbour Bridge, z którego co roku, w nocy z 31 grudnia na 1 stycznia strzelają w niebo tony fajerwerków. Rejs po zatoce to także doskonały sposób na poznanie panoramy Sydney, zarówno jej części „architektonicznej”, jak i rozrywkowo-wypoczynkowej, czyli wspaniałych plaż.

Sydney Australia
Panorama Sydney, foto:pixabay.com

Zoo Taronga

Zanim jednak zdecydujemy się na błogie lenistwo na piaskach, warto udać się do najpiękniejszego ogrodu zoologicznego na świecie. I choć ten zaszczytny tytuł mógłby być bez problemu przyznany właściwie całej Australii, z racji jej nieprawdopodobnego bogactwa fauny i flory, to w rzeczywistości mianem tym określa się ZOO Taronga. Warto tam zwrócić uwagę nie tylko na zwierzęta, zarówno rdzennie australijskie, jak i „z reszty świata”, lecz także na samo usytuowanie ZOO i bajeczną panoramę, która rozpościera się stamtąd na miasto i zatokę.

Sydney Aquarium

Jeśli jesteśmy już przy tematyce okołozwierzęcej, warto wybrać się do Sydney Aquarium, ponieważ właśnie żywioł wodny jest tym, który ma dla Australijczyków ogromne znaczenie. Potężne wrażenie na wszystkich robią szklane korytarze, dzięki którym zwiedzający mogą zupełnie bezpiecznie zanurzyć się w głąb podwodnego świata, spotykając tam między innymi rekiny. Świadomość, że od ich groźnych szczęk dzieli nas kilkucentymetrowa warstwa przezroczystego tworzywa, robi na wszystkich piorunujące wrażenie.

Plaża w Sydney
Bondi Beach w Sydney, foto:pixabay.com

Plaże

Dla mieszkańców Sydney plaża jest czymś więcej niż tylko pasem wybrzeża pokrytym piaskiem lub ewentualnie kamieniami, na którym można wylegiwać się, jeśli tylko aura na to pozwala. Plaża to, mówiąc nieco górnolotnie, styl życia. Wyjście na wybrzeże jest tutaj czymś zupełnie naturalnym. Zresztą, mając do dyspozycji takie miejsca jak Bondi Beach, trudno nie skusić się na odrobinę relaksu, nawet w środku tygodnia. Dlatego też nie będzie dużą przesadą, jeśli powie się, że całe Sydney spowija wakacyjna atmosfera. Na mieszkańców czeka ponad 40 plaż, na których odbywają się także imprezy kulturalne. Sporym ułatwieniem jest doskonałe skomunikowanie miasta z plażami, dzięki czemu wypad nad morze jest bezproblemowy.

Góry Błękitne

Było o morzu, więc czas przejść na zdecydowanie wyższy poziom. Najlepiej wysokogórski, choć z polskiej perspektywy szczyt o wysokości 1111 metrów nad poziomem morza nie jest czymś szczególnym. Na takiej właśnie wysokości wznosi się One Three Hill w Górach Błękitnych. Pasmo to znajduje się w leżącym zaledwie kilkadziesiąt kilometrów od Sydney Parku Narodowym Gór Błękitnych. Ciekawa jest geneza nazwy tych australijskich gór. Otóż barwa ta zawdzięczana jest eukaliptusom występującym na stokach górskich i produkującym ogromne ilości olejków eterycznych. Jest ich tak dużo, że patrząc z pewnej odległości, odnosi się wrażenie, że góry zasnute są magiczną, błękitnawą poświatą.

Three Sisters
Trzy siostry, foto:pixabay.com

Do największych atrakcji Gór Błękitnych należą Trzy Siostry (Three Sisters), czyli trzy połączone ze sobą szczyty górskie, które według Aborygenów są trzema pięknymi siostrami zamienionymi w skały. Jeśli jesteśmy już przy pierwotnych mieszkańcach Australii, to trzeba wspomnieć, że tereny Gór Błękitnych noszą ślady ich bytności sięgające 12 tysięcy lat temu. Warto mieć to na uwadze, zwiedzając Park wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Ciekawostka: jeśli tęsknicie za lipcowymi opadami śniegu, wybierzcie się właśnie w Góry Błękitne. Dlaczego w lipcu? Ponieważ właśnie wtedy w Australii panuje zima:)

Sydney Olimpic Park

Olimpiada milenijna była wielkim wydarzeniem. Zaszczyt jej zorganizowania przypadł Sydney. Na peryferiach miasta zbudowano obiekty sportowe oraz całą wioskę olimpijską dla uczestników tego sportowego święta. Co było dalej? Gdy zgaszono znicz olimpijski pojawił się ten sam problem, co np. w Sarajewie czy Atenach, a więc w miastach, w których w przeszłości odbywały się Igrzyska: co dalej z obiektami sportowymi? W Grecji dziś niszczeją. W Sydney  stoją puste i niewykorzystane. Warto jednak zwiedzić tę część australijskiego miasta, by poczuć surrealistyczny klimat opuszczonej wioski olimpijskiej, pustych ulic czy stacji kolejowej. Oczywiście w miejscu tym można znaleźć „ślady życia”. Są nimi rozgrywki sportowe odbywające się do dziś na stadionie, a także hotele powstałe z myślą o olimpiadzie, które w dalszym ciągu tam funkcjonują.

most w Sydney
Harbour Bridge nocą, foto:pixabay.com

Sydney Harbour Bridge

Harbour Bridge to klamra łącząca północną i południową część miasta. Most należy do największych łukowych konstrukcji tego typu na świecie. W rankingu symboli Sydney można umieścić go z pewnością tuż za gmachem opery. Najbardziej spektakularnie most ten prezentuje się w noc sylwestrową, kiedy to za sprawą imponującego pokazu noworocznych fajerwerków, przez chwilę staje się bohaterem czołówek wszystkich programów informacyjnych.

Opera

Na koniec opera w Sydney, czyli tak naprawdę symbol całej Australii. Obiekt uwieczniony na tysiącach znaczków pocztowych, folderów i reklam telewizyjnych. Swoją sławę zawdzięcza nie walorom użytkowym czy bajecznej akustyce tak ważnej w świątyni muzyki, lecz niezwykle odważnemu projektowi architektonicznemu. Jednak zanim opera została ukończona, jej budowa ciągnęła się przez 14 lat, zaś założony na wstępie budżet – był raz po raz przekraczany. Powodem były problemy natury technicznej. Wysiłek opłacił się jednak z nawiązką. Opera, którą wpisano nawet na listę światowego dziedzictwa UNESCO do dziś jest tłumnie odwiedzana przez turystów.

Sydney opera
Symbol miasta, Opera w Sydney, foto:pixabay.com

Tylko niewielka część tego, co warto zobaczyć w Sydney mieście, które pierwotnie było ulokowanym na końcu świata miejscem zesłania dla więźniów, a dziś dla wielu przybyszów chcących w nim zamieszkać, jest prawdziwą ziemią obiecaną…

Podoba Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi!