W weekend 9 – 10 kwietnia odbędzie się na Zamku w Malborku trzecia edycja Targów Rekonstrukcji Historycznej „Wiec Pomorski„. O przygotowaniach do wydarzenia i najważniejszych punktach programu opowiedział w rozmowie z Dominiką Prais inicjator i współorganizator imprezy, Szymon Klein.
Dominika Prais: Czego możemy się spodziewać w najbliższy weekend w Malborku?
Szymon Klein: W tym roku pojawi się blisko czterdziestu wystawców i prawie stu uczestników. Są to głównie rekonstruktorzy historyczni, ale też muzealnicy, przedstawiciele firm zajmujących się archeologią, rekonstrukcjami czy konserwacją zabytków. Impreza jest maksymalnie otwarta i bezpłatna. W godzinach od 11 do 18 w sobotę i od 10 do 15 w niedzielę każdy będzie mógł wejść, zwiedzić, dotknąć, wziąć udział w spotkaniach, warsztatach, porozmawiać z wystawcami. Staramy się maksymalnie uatrakcyjnić program, stąd chociażby konkurs plastyczny dla dzieci czy inne, różnego typu zabawy.
W tym roku poświęcimy uwagę figurze Madonny, która po 1945 r., czyli po zniszczeniach w czasie II wojny światowej powróciła w nisze Kościoła Zamkowego. Monumentalna, ośmiometrowa, pokryta mozaiką, swoje odsłonięcie będzie miała co prawda tydzień później, 17 kwietnia, ale my już w ten weekend powiemy o tym od strony naukowej i merytorycznej. Pokażemy miniaturę tej rzeźby, która powstała podczas rekonstrukcji. Będzie można do niej podejść, zobaczyć jak wyglądają elementy mozaiki, porozmawiać z mozaikarzami, którzy 30 metrów nad ziemią, na rusztowaniu budowali posąg, a następnie pokrywali go mozaiką.
D.P. : Do kogo przede wszystkim skierowana jest impreza?
Sz.K.: Profil całego wydarzenia możemy podzielić na trzy kategorie zarówno uczestników, jak i odbiorców. Wydarzenie kierujemy głównie do rekonstruktorów historycznych, hobbystów, dla których sposobem na spędzenie wolnego czasu jest podjęcie próby jak najwierniejszego zbliżenia się do średniowiecza. Specjalizujemy się w tej epoce i dlatego taki profil wyznaczyliśmy imprezie. W tym środowisku zresztą zrodził się pomysł przygotowania Targów. Organizuje je Fundacja Fibula, przy współpracy z Muzeum Zamkowym, które udostępnia przestrzeń i zapewnia opiekę merytoryczną. Kolejnym, istotnym partnerem jest miasto Malbork. Wspiera nas finansowo – bez tego nie byłoby całej imprezy.
Do drugiego obszaru uczestników zalicza się szeroko pojęta branża turystyczna. Zapraszamy organizatorów imprez historycznych, administratorów obiektów zabytkowych. Mogą oni zaprezentować swój obiekt, zamek, skansen czy nawet całe miasto. Przy okazji mają szansę zapoznać się z ofertami ośrodków, dowiedzieć się, gdzie w okresie letnim odbywa się atrakcyjny turniej, piknik czy inna impreza. Stąd termin naszego wydarzenia, przypadający na wczesną wiosnę, czyli moment, gdy organizatorzy szukają pola dla swoich imprez, a rekonstruktorzy planują kalendarz wyjazdów. Dla tych ostatnich trzeba też stworzyć przestrzeń do zakupów. Tu można porozmawiać z rzemieślnikiem, porównać oferty, dotknąć produktu i wybrać ten jeden, jedyny, upragniony, wyszukany. Po to między innymi robimy tę imprezę.
D.P. : Jak zrodził się pomysł zorganizowania Targów „Wiec Pomorski”?
Sz.K.: Pierwszą edycję planowaliśmy jako wielki eksperyment, przygotowany praktycznie w ciągu miesiąca. Spotkałem się z grupą przyjaciół na imprezie w Gdańsku. Wieczorem siedzieliśmy przy piwku i w pewnym momencie ktoś rzucił hasło: “słuchajcie do sezonu daleko, coś by trzeba zrobić! To co powiecie na jakiś jarmark, za trzy tygodnie? Ale gdzie? Może Zamek w Malborku? Przecież to jest nierealne” Ja jestem z Malborka i pewne miejsca są mi dosyć bliskie. Zamek został nam udostępniony, co wynika z wieloletniej współpracy i działań, które wcześniej tam realizowaliśmy.
Z pierwszą edycją ruszyliśmy na zupełnym spontanie. Nie było pieniędzy, osobowości prawnej, bo nie mieliśmy jeszcze fundacji, która powstała dopiero po drugiej edycji. Początkowo nastawiliśmy się głównie na udział znajomych z najbliższej okolicy. Nagle się okazało, że zaczęły się sypać ogłoszenia z całego kraju, chociaż impreza nie miała specjalnej promocji. I tak mimo niewielkiego budżetu i małej ilości czasu udało się osiągnąć sukces na miarę możliwości. Zeszłoroczna edycja została zorganizowana z budżetem w wysokości 800 zł. Dopiero w tym roku możemy mówić o profesjonalnym podejściu, pozyskiwaniu sponsorów.
D.P.: Jak wyglądają przygotowania do tegorocznej imprezy?
Sz.K.: To jest pół roku pracy. Większość z nas poważnie zajmuje się rekonstrukcją czy przygotowywaniem różnego rodzaju wydarzeń o tematyce historycznej. Dla nas najbardziej intensywny jest okres tak zwanego sezonu, czyli zaczynamy w połowie kwietnia, kończymy w październiku. A organizacja targów wypełnia nam niszę pomiędzy tymi miesiącami. Wszystkim zajmują się cztery osoby.
W tej chwili jest złożony projekt, w który zaangażowało się Muzeum Zamkowe. Już na zasadach oficjalnego partnerstwa współpracujemy z Miastem Malbork. Angażujemy też mnóstwo organizacji, chociażby Starostwo Powiatowe, które nas wspiera gadżetami, wydawnictwami.
Dziękuję za rozmowę!