Żółte, pomarańczowe, różowe, czerwone, niebieskie, grantowe – domki o przeróżnym i niezwykle intensywnym zabarwieniu czekają na odwiedzających Burano, niewielką wyspę położoną na Lagunie Weneckiej, zaledwie 7 kilometrów od słynnej Wenecji. O niej słyszał niemal każdy, zaś o dużo mniejszym, a równie urokliwym Burano – mało kto!
Na próżno szukać tu szarych i pozbawionych wyrazu zabudowań. Na darmo rozglądać się choćby za jednym smutnym elementem krajobrazu. Wszystkie domki i uliczki Burano są kolorowe, a dzięki temu cała wysepka robi wrażenie najbardziej optymistycznego miejsca na świecie.
Kolory radości i optymizmu
W przeszłości Burano była małą osadą rybacką, a pomalowanie domów na jaskrawe barwy miało być ułatwieniem dla rybaków wracających z połowów. Dzięki temu, nawet w czasie mgły lub deszczu, mogli oni dostrzec nabrzeża wyspy i dotrzeć do bezpiecznego miejsca. Różnokolorowe zabudowania widać bowiem z naprawdę dużej odległości, a już samo dopłynięcie tutaj jest nie ladą atrakcją dla turystów.
Lokalne władze ustanowiły prawo, wedle którego każdy mieszkaniec, planujący pomalowanie ścian zewnętrznych swojego domu, musi zgłosić się do nich z prośbą o pozwolenie na użycie farby o określonym odcieniu. Wskutek tego kolory domów rzadko kiedy powtarzają się, a Burano – ze swoją małomiasteczkową i różnobarwną zabudową – jest fenomenem na skalę światową. Oczarowuje nawet znanych i lubianych tego świata, którzy chętnie kupują tu posiadłości, jak np. francuski projektant Philippe Starck, posiadający aż trzy domy na wyspie.
Warto dodać, że Burano jest miejscem niezwykle czystym. Mieszkańcy dbają o porządek wokół swoich domków oraz o wysoką estetykę ich wykończenia. W niemal każdym oknie stoją donice z kwiatami, a same okna są ozdobione przez starannie dobrane markizy, komponujące się z kolorystką danego budynku.
W otoczeniu kanałów i w cieniu krzywej wieży
Uroku dodaje Burano także jego wyjątkowa lokalizacja. Leży ono bowiem na czterech wysepkach, połączonych za pomocą ośmiu mostów oraz otoczonych kanałami rzecznymi. Jesienią i zimą, gdy poziom wody w kanałach podnosi się, zdarza się, że woda wdziera się do zabytkowego miasteczka i częściowo je zalewa. Życie wraca do normy, gdy woda opada.
Łodzie w Burano
Podobnie jak w Wenecji, najpopularniejszym środkiem transportu jest tutaj łódka. To też najwygodniejszy sposób dotarcia na wyspę – nieduże statki, kursujące po Weneckiej Lagunie, dopływają tutaj często, i są przy tym stosunkowo niedrogie.
Wartymi zobaczenia zabytkami – oczywiście obok kolorowych domków – są kościoły San Martino oraz Santa Barbara. Nie sposób też przegapić jedynego wysokiego elementu w architekturze miasteczka. Jest nim imponująca wieża kościelna, pochodząca z XVI wieku. Liczy sobie aż 54 metry, a swoją wysokością kilkakrotnie przewyższa wszystkie inne zabudowania. Jej profil jest nieco skrzywiony, dlatego Burano bywa nazywane „wyspą z krzywą wieżą”. Jak okazuje się, Włosi krzywą wieżą mają nie tylko w Pizie.
Królestwo koronkarstwa
Kolejnym obowiązkowym punktem na mapie wycieczki po Burano są szkoła i muzeum koronkarstwa Museo del Merletto. Miasteczko słynie z produkcji luksusowym koronek, które są tu wytwarzane już od XVI wieku. Okres największego boomu przemysłu koronkowego wyspa ma już za sobą, jednak wielowiekowe tradycje są kontynuowane.
Ręcznie haftowane obrusy, serwety i chusty robią wrażenie już samą precyzją wykonania, a także mnogością zdobień i ich oryginalnością. Koronkowe wyroby możemy zakupić na lokalnych straganach. Choć te, które są tam sprzedawane, to najczęściej tanie, maszynowe podróbki. W kramach z pamiątkami dostępne są też oryginalne kolczyki, łańcuszki i bransoletki z włóczki oraz kolorowego filcu.
Kolorowo i bajkowo
Wąskie uliczki i niskie zabudowania, pomalowane niemal we wszystkich odcieniach tęczy, tworzą niezwykle romantyczną scenerię.
Mieszkańcy wyspy są uśmiechnięci i gościnni, przechadzający się turyści zachowują się niezwykle dyskretnie, a w ich tle dostrzeżemy równie cichych, skupionych malarzy i fotografów próbujących uchwycić uroki miasteczka. Jest tu niezwykle spokojnie, nieomal magicznie. Spacerując tędy, ma się wrażenie przeniesienia do innego, lepszego, bajkowego świata. Miejsca jak z bajki naprawdę istnieją, a Burano jest tego najlepszym przykładem!