Czarnogóra jest młodym państwem. Niepodległość uzyskała dopiero w 2006 roku, a już czaruje turystów z całego świata. Tym bardziej należy poznać ją jak najszybciej, dopóki nie zostanie skomercjalizowana. Krótki pobyt, najczęściej przy okazji odwiedzania innych krajów, może pozwolić nam na rozkochanie się w tym małym państwie o wielkim sercu.
Boka Kotorska
Czarnogóra zachwyca malowniczością. Nawet mniej wytrawny podróżnik znajdzie tu wiele miejsc, które chciałby udokumentować za pomocą aparatu fotograficznego. A crème de la crème stanowi Boka Kotorska. W wyglądzie zatoka przypomina nieco norweski fiord, morze ostro wcina się w stały ląd, tworząc na brzegach strome urwiska. To idealne miejsce do… patrzenia. Tak, są takie okoliczności przyrody, w których wystarcza napawanie się widokiem. Dookoła dojrzymy zabytkowe miasteczka, w dole – małe wysepki. Do tego śródziemnomorska roślinność. Krajobraz ten potrafi naładować akumulatory na długie miesiące polskiej zimy. Kiedy jednak nieco zatęsknimy za ludźmi (lub po prostu zgłodniejemy), koniecznie trzeba odwiedzić Kotor.
Jest to zachowane we wspaniałym stanie, średniowieczne miasteczko, którego założenia architektoniczne zostały wpisane na listę Światowego Dziedzictwa Kulturalnego i Przyrodniczego UNESCO. Kotor wniknął doskonale w tkankę przyrodniczą miejsca, w którym jest położony. Z trzech stron otoczony przez góry, z czwartej z dostępem do wód zatoki, skutecznie ulokował się tych niesprzyjających osadnictwu okolicach. Z konieczności – uliczki są wąskie, kamienne domki przyczepione do wszechobecnych skał, z daleka widać dzwonnice kościołów. Największą atrakcją miasta jest Twierdza św. Jana, położona na Samotnym Wzgórzu. Niegdyś łączyły ją z miastem potężne mury (20 metrów wysokości robi przecież spore wrażenie). Nic dziwnego, że Kotor był trudną do zdobycia twierdzą.
Przy okazji pobytu nad Boką Kotorską warto zobaczyć także Perast. To zdecydowanie mniejsze i bardziej spokojne miasteczko liczące w porywach 300 mieszkańców. Ma nieco odmienny charakter, gdyż tutaj wyraźnie odznaczają się wpływy weneckie. Cały Perast zdaje się być jednym, wielkim schodkiem. To właśnie ta forma architektury zdominowała miasto. Co jednak utrudnia zwiedzanie, wynagradzane jest wspaniałymi widokami i atmosferą nieco sennej, bałkańskiej prowincji.
Na wodach Boki Kotorskiej, właśnie w okolicach Perastu położone są dwie maleńkie wysepki. Obie mają charakter duchowy. Jedna, charakterystycznie obrośnięta cyprysami, skrywa klasztor benedyktyński, druga – kościół Matki Boskiej Skalnej. Warto wyprawić się tam łodzią, by poczuć atmosferę odosobnienia.
Sveti Stefan
Sveti Stefan to niewielkie miasteczko, położone na półwyspie, znane nawet osobom nie wiedzącym o Czarnogórze dosłownie nic. Zabudowania charakteryzują się czerwoną dachówką okrywającą ceglane budynki w odcieniu pomarańczowym. Nie wszystkim jest jednak dane poznanie jego wyjątkowości. Od lat 60-tych średniowieczne miasteczko zostało zamienione w kompleks luksusowego hotelu, dostępnego tylko dla wybranych elit z odpowiednią zasobnością portfela. Goszczą tutaj najsławniejsi i najbogatsi, na przykład para książęca Monako. Nieco mniej sławni i bogaci mogą zabudowania Świętego Stefana podziwiać jedynie z pewnej odległości. Na wybrzeżu powstała kontynentalna część miasta, gdzie ceny są zdecydowanie niższe i skąd rozpościera się przyjemny widok na okolicę.
Kanion Tary
Kanion rzeki Tary
Jeżeli porzucimy na chwilę urokliwy Adriatyk, dane nam będzie poznanie gór, które przecież występują w samej nazwie tego kraju. Masyw Durmitor nie szokuje co prawda ani wysokością, ani niedostępnością, ale zawiera za to w sobie pierwiastek surowości i majestatyczności. Tutaj właśnie jest położony najgłębszy europejski, a drugi na świecie, kanion – Kanion rzeki Tary. W kulminacyjnym punkcie odległość między górną krawędzią a dnem wynosi aż 1300 metrów!
Jeżeli nie mamy czasu i energii na podziwianie go z dołu, dzięki ścieżce turystycznej, najłatwiej dostępnym punktem widokowym jest most w miejscowości Durdevića Tara. Widok rozciągający się z tego miejsca zapiera dech w piersiach i z pewnością nie jest przeznaczony dla ludzi o słabych nerwach.
Sam Durmitor został objęty w 1980 roku opieką UNESCO. To doskonałe miejsce do odbycia krótkiego trekkingu pośród zachwycającego, wywołującego niezapomniane krajobrazu. Pozwoli to nam na odkrycie malowniczego jeziora Czarnego oraz jaskini Titovej. Są to jedne z nielicznych dzikich miejsc w Europie. Swój raj odnajdą tutaj miłośnicy raftingu.
Nie są to oczywiście wszystkie atrakcje Czarnogóry. Ten kraj o powierzchni zbliżonej do województwa lubuskiego ma ich o wiele więcej. Nie wspomniałam o Budvie, o Monastyrze Ostrog przyczepionym do skały, czy olbrzymim Jeziorze Szkoderskim. Dwa dni to jednak bardzo mało czasu i trudno zwiedzić w tym czasie więcej miejsc bez straty dla każdego z nich. Czarnogóra jest bowiem krajem niezwykłym. Znajdziemy tutaj góry i ciepłe morze, zabytki i wspaniałą kulturę. Jeden weekend to zbyt mało na dokładne poznanie kraju, ale wystarczy na zobaczenie najciekawszych miejsc. I być może skłoni do dłuższego wypoczynku w przyszłości.