pula amfiteatr

Rzymskie zabytki w Chorwacji. Poznaj 3 najciekawsze

Między II w. p.n.e. a IV w. n.e. terytorium obecnej Chorwacji wchodziło w skład Cesarstwa Rzymskiego. Do dzisiaj przypominają o tym liczne zabytki rozsiane u wybrzeży kraju.  

Są to różnego rodzaju pamiątki po panowaniu Imperium, od rzymski układu ulic z Zadarze przez ruiny świątyń, w Poreč po pozostałości willi z I w. n.e w Brijuni. A to tylko przykłady, które można by mnożyć, mieszkańcy nadmorskich miejscowości wciąż znajdują bowiem przedmioty z czasów rzymskiej dominacji. Przyjrzyjmy się kilku, najbardziej interesującym zabytkom.

Pałac Dioklecjana

O historycznej wartości Pałacu Dioklecjana świadczy na pewno jego pozycja na liście światowego dziedzictwa UNESCO, na której widnieje od 1979 r. I choćby z tego powodu znajduje się on na szczycie listy obiektów koniecznych do zobaczenia w Splicie. Trudno zresztą byłoby go pominąć, zajmuje bowiem całe Stare Miasto. Powstał na wzór warownego obozu rzymskiego, dlatego przypomina raczej otoczone murem miasto niż jeden obiekt. W jego obrębie znajdowały się m.in. pomieszczenia gwardii cesarskiej, świątynia Jowisza, westybul, czyli pałacowy przedsionek, perystyl – wewnętrzny dziedziniec, przebudowany na teatr, mauzoleum, przekształcone później w katedrę oraz komnaty cesarskie.

Palac Dioklecjana w Splicie
Palac Dioklecjana w Splicie, foto Flickr

Wszystkie z nich zachowały się do dzisiaj, stanowiąc jedne z 220 budynków rozsianych na terenie kompleksu Pałacu Dioklecjana. Został on pomyślany na przełomie III i IV w. jako rezydencja, w której miał osiąść cesarz po abdykacji. Władca nie szczędził funduszy na ten cel, sprowadzając materiały z różnych stron świata: wapień z wyspy Brać, granitowe kolumny z Egiptu i marmury z Grecji. Tak powstał imponujących rozmiarów obiekt na miarę władcy. Musiał być zatem dobrze ufortyfikowany – broniły go baszty rozlokowane między czterema bramami wjazdowymi Złotą, Żelazną, Srebrną i Brązową. Do naszych czasów przetrwała jedynie ta pierwsza, usytuowana po stronie północnej.

To wszystko po to, by jak głosi tradycja, cesarz mógł odpoczywać na emeryturze, poświęcając się głównie uprawie jarzyn w ogrodzie. Po jego śmierci w pałacu zatrzymywali się przedstawiciele rzymskiej elity. Dzisiaj obiekt odwiedzają turyści z całego świata.

Salona

Nie wszyscy z nich docierają jednak do oddalonej o zaledwie 8 km od Splitu starożytnej Salony, rodzinnego miejscowości cesarza Dioklecjana. Szkoda, bo to w zasadzie zabytek sam w sobie – składa się bowiem z licznych pozostałości po rzymskiej osadzie, Salono z IV w.p.n.e, choć mieszkali tam również przedstawiciele plemienia Delmati i Grecy. Choć to właśnie Rzymianie przyczynili się do prężnego rozwoju miasta. W 48 r. p.n.e, zgodnie z postanowieniem Juliusza Cezara, stało się ono centrum rzymskiej prowincji Dalmacja. Po dawnej świetności Salony pozostały ruiny, na podstawie których tylko możemy sobie wyobrazić niezwykłą architekturę tego ośrodka.

Salona
Ruiny w chorwackiej Salonie, foto: Flickr by Ramón

Składają się na nią przede wszystkim obiekty o charakterze kulturalnym i religijnym. Do tych pierwszych zaliczmy amfiteatr, choć może to być kwestia sporna, na arenie otoczonej trybunami na 18 tys widzów odbywały się potyczki gladiatorów, walki ze zwierzętami i egzekucje chrześcijan. Innego typu widowiska, występy artystów i spektakle odbywały się w teatrze, zbudowanym w sercu starożytnego miasta. Tam znajdowało się także forum – centrum życia społecznego i politycznego mieszkańców Salony. W tej osadzie sacrum sąsiadowało z profanum – na forum poza teatrem znajdowała się jeszcze świątynia poświęcona Jupiterowi, Juno i Minerwie. To niejedyny obiekt sakralny z czasów rzymskich. W połowie IV w. powstała Bazylika Pięciu Męczenników, w miejscu grobów straconych w 304 r. chrześcijan. O przypadkach męczeńskiej śmierci przypominają też grobowce z cmentarza Manastrine. To jedna z największych na świecie nekropolii wczesnych chrześcijan. Wśród tysiąca nagrobków znajduje się na przykład ten, w którym potajemnie pochowano św. Dujama, ofiarę brutalnych tortur. Ta postać trwale zapisała się w historii regionu, patronując pobliskiemu Splitowi.

Amfiteatr w Puli

Z Dalmacji przenosimy się na półwysep Istria, do 60-tysięcznej Puli, nazywanej niekiedy Istryjskim Rzymem. To za sprawą amfiteatru, w którym, podobnie jak we włoskim Koloseum odbywały się walki gladiatorów, polowania na zwierzęta i rekonstrukcje bitew morskich. Z czasem budowla zaczęła zmieniać swoją pierwotną funkcję. W XIII w. stała się miejscem targów i turniejów rycerskich. Służyła także jako budulec dla miejscowych obiektów, ulegając stopniowemu niszczeniu. O zabytek zadbano w XIX w., poddając go renowacji. Dzisiaj odbywają się tam koncerty, Festiwal Filmowy i rozgrywki hokeja na lodzie.

amfiteatr w puli
Amfiteatr w Puli, foto: Flickr by Andreas März

Obiekt powstał w I w n.e. za panowania Oktawiana Augusta, następnie został rozbudowany na zlecenie cesarza Wespazjana, pomysłodawcy Koloseum. Rzeczywiście amfiteatr z Puli niewiele ustępuje swojemu rzymskiemu odpowiednikowi, jest porównywany także z areną z Al-Dżamm w Tunezji. Liczy 132 m długości, 105 m szerokości i 32 m. wysokości, czym zyskał miano jednej z największych tego typu budowli z czasów rzymskich. Prowadziło do niej 15 bram, które mogły wpuścić na teren amfiteatru łącznie 23 tys. widzów. Obecnie ta liczba zmalała do 5 tys. miejsc.

Podoba Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi!