Pałac Dioklecjana

Pałac Dioklecjana w Splicie – 4 hektary cesarskiego luksusu

Jeśli chcecie z bliska zobaczyć, jak wyglądało życie rzymskiego cesarza, zapraszamy do pałacu Dioklecjana w chorwackim Splicie. Dlaczego to miejsce zasługuje na uwagę i co sprawia, że jest tak wyjątkowe?

Przekraczając bramy pałacu Dioklecjana, w jednej chwili cofamy się w czasie o 1700 lat… Taka liczba jest naprawdę trudna do wyobrażenia. Ile to pokoleń? Przykładając tutaj polską miarę, można powiedzieć, że gdyby Dioklecjan chciał zaprosić Mieszka Pierwszego do siebie na partyjkę (no właśnie, czego?), musiałby czekać na niego, skromnie licząc, jakieś siedem wieków.

Kryzys kryzysem, ale budować trzeba

Jest rok 293 naszej ery. Od dłuższego czasu Rzym zdaje się pogrążać w kryzysie. Dziewięć lat wcześniej Dioklecjan zostaje najważniejszym człowiekiem ówczesnego świata – rzymskim cesarzem. Wie jednak, że nic nie trwa wiecznie, dlatego zleca budowę okazałej (150 x 180 m) rezydencji, w której zamieszka w 305 roku, tuż po swojej abdykacji. Tradycja głosi, że cesarz planował zajmować się tam tym, czym z pasją oddają się również polscy emeryci, mianowicie uprawą jarzyn w ogrodzie. Po samobójczej śmierci głównego lokatora (w 313 lub 316 roku) pałac nieco zmienia swoje przeznaczenie, stając się czymś w rodzaju hotelu dla elity Rzymu.

Pałac Dioklecjana w Splicie
Pałac Dioklecjana, foto: pixabay.com

Witajcie w mojej bajce

Miejsce, w którym Dioklecjan zamierzał osiąść na stare lata, było szczególne: okolice Spaletum, niedaleko rodzinnych stron (Salony), na półwyspie, ze wspaniałym widokiem na morze. Jednym słowem – marzenie każdego emeryta. Takie a nie inne położenie sprawiało, że rezydencja przylegała jednym z boków do morskiego wybrzeża i tylko od tej strony nie była ona ufortyfikowana. W tej części pałacu architekci zaplanowali długi kolumnowy portyk umożliwiający cesarzowi przechadzki wzdłuż nabrzeża. Dioklecjan z pewnością wybierał się tam, gdy potrzebował chwili samotności. W jego pałacu momentami mogło bowiem znajdować się aż 9 tysięcy osób. Tyle co dziś w małym miasteczku.

Na osobną uwagę zasługują materiały użyte do budowy pałacu. Sięgnięto zarówno do miejscowych tufów wulkanicznych, cegieł z pobliskich ceglarni, jak i po greckie marmury czy egipskie granity. Luksusem był także prywatny akwedukt zaopatrujący rezydencję w nieograniczoną ilość świeżej wody.

Cały kompleks pałacowy rozciągał się na powierzchni prostokąta o wymiarach 214 x 175 metrów. Największe wrażenie na współczesnych robią trzy rzeczy: nieprawdopodobna solidność kamiennych konstrukcji, które powstawały z myślą, by przetrwać stulecia, imponujący rozmach całego założenia oraz niemal żołnierski ład i porządek, który emanuje z równych rzędów kolumn, idealnie prostopadłych ulic i regularnie rozmieszczonych baszt.

Dioklecjan – cesarz wielki i okrutny

Dioklecjan byłby idealnym przykładem „amerykańskiego snu”. Oczywiście pod warunkiem, że istniałyby wówczas Stany Zjednoczone. Człowiek ten, z racji swojego niskiego urodzenia nie mógł nawet marzyć o tym, że w przyszłości zajdzie tak wysoko. W karierze dość niespodziewanie pomogło mu jednak wojsko. To właśnie armia sprawiła, że w 284 roku został cesarzem. Ślady wojskowego etapu życia widoczne są również w samym pałacu, którego forma i elementy fortyfikacji nawiązują do rozwiązań znanych Dioklecjanowi z rzymskich obozów.

Choć zdawać by się mogło, że właściciel tak wysmakowanej architektonicznie budowli musiał być człowiekiem niezwykłym, miłośnikiem sztuki i architektury najwyższych lotów, to rzeczywistość była mniej różowa. Właściwie była krwistoczerwona. Wszystko przez edykt wydany w 303 roku, w którym zabronił on praktykowania religii chrześcijańskiej. Prześladowania dotknęły wszystkich, którzy nie chcieli wyrzec się swojej wiary. Lista tortur i „pomysłowość” starożytnych oprawców do dziś budzą przerażenie.

Dzisiejszy Split

Dzisiejszy Split to miasto przyciągające turystów niczym magnes. To nie tylko pałac wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO – rezydencja cesarska, na terenie której, w dawnym perystylu (dziedzińcu) stoją dziś stoliki kawiarniane.

Widok Split
Panorama Splitu, foto: pixabay.com

To nie tylko unikatowe zabytki z różnych epok, stylów i kultur. To przede wszystkim miejsce słynące ze znakomitych warunków do wypoczynku, szczególnie jego czynnej odmiany. Nie chodzi tu nawet o legendarne chorwackie słońce, ale o fantastyczne sąsiedztwo morza i gór – i wszystko to naprawdę na wyciągnięcie ręki.

Masz ochotę na myszkowanie po pałacu cesarza niezwyciężonego Imperium?

Zapraszamy do Splitu!

Podoba Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi!