Grecka wyspa Santorini

Santorini – grecka perełka architektoniczna

Biało-niebieskie miasteczka o charakterystycznej zabudowie, różnokolorowe plaże pokryte wulkanicznym piaskiem, malownicze klify wznoszące się nad ciemnoniebieskim morzem – trudno o miejsce bardziej bajkowe niż Santorini. Niewielka grecka wyspa, oddalona 120 km od wybrzeży Krety.

Wielka erupcja

Chcąc poznać specyfikę krajobrazu Thiry – bo tak też nazywana jest wyspa – musimy się cofnąć do odległej przeszłości. Ponad 3600 lat temu miała tu miejsce erupcja wulkanu, która zniszczyła większość wyspy. Po starożytnym Santorynie, będącym ważnym ośrodkiem cywilizacji minojskiej, pozostała jedynie ogromna kaldera o średnicy 10 kilometrów. To Santorini, jakie znamy obecnie. Nieregularne kształty wyspy zakończonej stromymi urwiskami są pozostałością po ogromnej erupcji.

Do zachowania jakichkolwiek śladów życia na wyspie przyczynił się… biały pumeks, wydobywający się w pierwszej fazie erupcji. Jego ogromne ilości przykryły miasto Akrotiri i jego okolice, co uchroniło ten obszar przed niszczącym działaniem wulkanu w kolejnych etapach wybuchu. Olbrzymie starożytne miasto – co wydaje się niemożliwością – przetrwało w prawie nienaruszonym stanie, pokryte 10-metrową warstwą wulkanicznego pyłu. Obecnie są tam prowadzone wykopaliska archeologiczne, a zachowane fragmenty tego minojskiego miasta mogą oglądać również przyjezdni.

Powulkaniczny krajobraz jak z bajki

Santorini jest położone w obszarze największej aktywności egejskiego łańcucha wulkanicznego, a więc zagrożenie kolejną erupcją wisi nad wyspą. Zdarzały się tu też trzęsienia ziemi. Wszystko to nie zniechęca turystów do tego, aby bardzo licznie przybywać na wyspę. Co ich tu przyciąga?

Czerwona plaża
Czerwona plaża na Santorini, foto: pixabay.com

Czerwona Plaża

Czerwone, czarne oraz białe plaże – dokładnie takie kolory mają wybrzeża tej malutkiej wyspy. Wielką popularnością cieszy się plaża z czerwonym piaskiem, pokryta wulkanicznym żwirkiem w różnych odcieniach czerwieni i czerni. Znajduje się w pobliżu miejscowości Akrotiti. Można dostać się tam łódką lub na pieszo, jednak w tym drugim wypadku – ze względu na skalisty charakter nabrzeża – warto zabrać buty trekkingowe.

W bliskim sąsiedztwie czerwonej mieści się plaża biała. Co może być małym zaskoczeniem, nie ma na niej białego piasku, za to otaczają ją białe, surowe skały. Jednym sposobem, aby dotrzeć na nią, jest rejs łódką odpływającą z wybrzeży czerwonej plaży.

Z kolei w pobliżu miejscowości Kamari i Perrisa możemy rozkoszować się wypoczynkiem na czarnych plażach, których charakterystyczne zabarwienie jest pozostałością po pyle wulkanicznym.

Santoryńska małomiasteczkowa zabudowa

Wielu przyjeżdża na Santorini po to, aby zobaczyć unikalną architekturę i kolorystykę wyspy. We wszystkich miejscowościach możemy podziwiać białe domki, kaplice, kościoły z niebieskimi okiennicami i drzwiami oraz dachami w kształcie kopuły.

Co ciekawe, małomiasteczkowa zabudowa została utrzymana w odcieniach białego i niebieskiego nie po to, aby zachwycać przyjezdnych. Taki dobór kolorów podyktowany jest względami czysto praktycznymi: biały odbija słońce i chroni budynki przed nadmiernym nagrzaniem się, z kolei niebieski – odstrasza insekty. Jedyne w swoim rodzaju połączenie funkcjonalności i estetyki.

Grecka wyspa Santorini
Santorini słynie z charakterystycznej greckiej architektury, foto: fotolia.com

A dlaczego zadaszenia w kształcie kopuły? Na taką formę architektoniczną zdecydowano się również nie ze względów wizualnych… Umożliwia ona lepszą cyrkulację powietrza, co przy upałach panujących w miesiące wakacyjne, ma kluczowe znaczenie.

Najsłynniejsze biało-niebieskie miasteczka

Urzekającą, typową dla Sanitorini architekturą może pochwalić się Fira, stolica wyspy. Wyróżnia ją niezwykłe położenie – na szczycie klifu, na wysokości około 300 metrów. Obowiązkowym punktem wycieczki po górnej części miasteczka jest odwiedzenie Katolickiej Katedry Santoryny ze słynną dzwonnicą Świętego Jana Baptysty. W dolnej części znajduje się port, do którego możemy dostać się kolejką linową, idąc pieszo po sześciuset schodach lub przemieszczając się z pomocą tutejszych „taksówek”, którymi są… osiołki. Będąc w Firze, warto też udać się na spacer do Firostefani, nie mniej ciekawej architektonicznie mieścinki oddalonej zaledwie kilkaset metrów od stolicy.

Chętnie odwiedzaną miejscowością jest Oia, będąca klasycznym przykładem urokliwej santoryńskiej zabudowy. Spacerując po jej wąskich uliczkach, możemy podziwiać biało-niebieskie domy kapitańskie, budowane w przeszłości przez żeglarzy i marynarzy zamieszkujących wyspę. Ważnym zabytkiem jest również kościół pod wezwaniem św. Mikołaja, patrona rybaków.

Zarówno santoryńskie miasteczka, jak i plaże są oblegane przez tłumy w godzinach popołudniowych. Dlaczego? Wszyscy chcą delektować się widokiem słońca chowającego się za horyzontem. Podobno na wyspie można zobaczyć jeden z najbardziej zjawiskowych zachodów słońca na całym świecie.

Podoba Ci się ten artykuł? Podziel się ze znajomymi!